Wciąż zbyt mała świadomość, że otyłość to choroba
– Ciągle zbyt mało osób wie, że otyłość to choroba. Choroba nawrotowa, z niezwykle długą listą powikłań (ponad 200). W jej trakcie dochodzi do zmian epigenetycznych, powstaje oporność w naturalnych procesach metabolicznych i często nie da się określić jej patogenezy. To w dużym skrócie znaczy, że otyłość to nie jest to wybór ani wina chorego. Ta choroba istotnie zmienia natomiast wygląd i przyjęło się, że jest pewnego rodzaju defektem wynikającym z zaniedbań osoby chorującej. Tymczasem wielu chorych odżywia się zdrowo, są aktywni fizycznie, a mimo to spadek masy ciała nie jest widoczny, choć robią wszystko, co samodzielnie mogą. Dlatego tu potrzeba wsparcia ze strony lekarza i zrozumienia ze strony społeczeństwa – komentuje prof. dr hab. n. med. Paweł Bogdański, Prezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości.
Fragment opracowania "Jak wspierająco mówić o chorobie otyłościowej. Praktyczny słownik"
Hasztag jako systemowa forma przemocy
– Głośno należy powiedzieć, że osoby stosujące ten hasztag, tworzą w social mediach systemową formę przemocy wobec chorych. Powodów takiego działania może być kilka: agresja powoduje u napastnika pożądane emocje: poczucie przejęcia kontroli, wyższości. To próba „ukarania” osób i grup, które uważa za gorsze. Tymczasem otyłości często towarzyszy depresja czy zaburzenia lękowe. Fatshaming jeszcze nikogo nie wyleczył z otyłości. Z powodu stygmatyzacji chorzy natomiast izolują się, zamykają w domach i porzucają lub w ogóle nie podejmują próby diagnostyki i ewentualnego leczenia. I to jest realny skutek takich ataków – podkreśla Adrianna Sobol, psycholog, ekspertka współtworząca opracowanie „Jak wspierająco mówić o chorobie otyłościowej”.
– To bardzo niebezpieczne. Motywacja do zmiany powinna być pozytywna, a tu mamy dorozumiany komunikat: „nienawidziłem siebie, kiedy ważyłem więcej, ośmieszam to, jaki byłem”. W trudniejszym momencie, jeśli kilogramy powrócą, chory może mocno identyfikować się z piętnem, które sam na siebie nałożył. Strach przed powrotem do poprzedniej masy ciała powoduje podwyższony poziom stresu, czyli wydzielanie kortyzolu, a to pobudza apetyt.. Długotrwały fatshaming, także ten stosowany wobec samego siebie, może stać się podłożem zaburzeń poznawczych, którymi chory posługuje się wobec obrazu własnego ciała, a wtedy skuteczna walka o zdrowie staje się jeszcze trudniejsza – dodaje Adrianna Sobol.