– Trend ten widać na całym zachodzie i jest on związany ze zmianami w myśleniu o mieście i transporcie. Biorąc pod uwagę cele redukcji emisji gazów cieplarnianych oraz zużycia paliw kopalnych, to będzie się on tylko pogłębiał – mówi Tomasz Przygucki, właściciel łódzkiego producenta rowerów elektrycznych TrybEco.
– Atesty i certyfikaty gwarantują, że sprzęt spełnia normy i wymogi, w tym wymogi bezpieczeństwa. Sprzęt z atestami i certyfikatami to też sygnał, że producent roweru bezpieczeństwo traktuje bardzo poważnie – poważniej niż swój zysk dzięki niższej cenie. Z tego powodu od samego początku naszej działalności tworzymy jednoślady ze wszystkimi odpowiednimi certyfikacjami – mówi Tomasz Przygucki.
– Przede wszystkim zgodność całego pojazdu jako norma EN15194, zgodność użytych komponentów z normami unijnymi potwierdzona znakiem CE. A w przypadku pakietów baterii, bardzo istotnym jest MSDS (Material Safety Data Sheet) potwierdzający bezpieczeństwo zastosowanych rozwiązań i możliwość bezpiecznego transportowania i użytkowania pakietu baterii.
– Baterie litowo-jonowe, bo takie są wykorzystywane rowerach elektrycznych, działają najdłużej, jak nie są ani całkiem wyczerpywane, ani przeładowywane. W przypadku rowerów TrybEco ten drugi scenariusz nie grozi, ponieważ nasze inteligentne ładowarki wyłączają się w momencie całkowitego naładowania baterii, zapobiegając przeładowaniu baterii. – mówi Tomasz Przygucki. – Bardzo ważne też jest użycie odpowiedniego urządzenia BMS, czyli „mózgu” naszej baterii, musi on być dobrany do parametrów zarówno użytych ogniw jak i dostosowany do mocy i specyfiki pracy silnika i użytych ładowarek. Bardzo ważne jest również zabudowanie pakietu baterii w bezpiecznej, szczelnej obudowie. W większości pojazdów TrybEco stosujemy obudowy metalowe, bezpieczne nawet przy wypadku. Silniki bezszczotkowe, których używamy w TrybEco, jak sama nazwa wskazuje nie mają szczotek, które generują tarcie i mogą się nagrzewać. Dzięki swojej konstrukcji w zasadzie nie wymagają konserwacji.
– To atrakcyjność i moda – mówi Andrzej, który rowerem elektrycznym jeździ codziennie do pracy w centrum Łodzi. – Chodzi o to, żeby jeździć na rowerze z przyjemnością, więc musi się podobać – wyjaśnia z uśmiechem.