– Jako przykład idealny posłużyć może jedna z najbardziej pożądanych w tym sezonie fryzur, czyli strzyżenie warstwowe, na wzór Cindy Crawford, rodem z lat 80. Problem polega na tym, że ta fryzura sprawdzi się jedynie na włosach naturalnie gęstych, falowanych lub kręconych. Przy takim strzyżeniu dopasowanym do struktury włosów, nawet po całym dniu spędzonym w spiętych gumką kosmykach, będą one dalej tworzyły fryzurę, która robi wrażenie i wygląda świetnie. Wprost przeciwnie do włosów typowo cienkich i o prostej naturze – mówi Łukasz Szymczak, stylista fryzur i właściciel sieci salonów Luisse.
Poznaj bliżej Łukasza Szymczaka - stylistę fryzur oraz jego autorski concept Luisse.
Wszystko zaczęło się właściwie od marzeń. Już w szkole wiedziałem, że chcę zostać fryzjerem. Często swoje wolne popołudnia spędzałem w zaprzyjaźnionym salonie. Sama tam obecność, klimat miejsca, atmosfera i ludzie sprawiły, że moje marzenie stało się czymś realnym i prawdziwym. Rozbudziło też we mnie myśl, aby pewnego dnia stworzyć miejsce, które będzie wyrażało moją miłość do piękna, odzwierciedlało mój styl oraz przywiązanie do detalu i wysmakowanych wnętrz. Tak właśnie narodziło się Luisse.
Moje marzenie udało się spełnić jedenaście lat temu. Przy ul. Kilińskiego 25 w Łodzi założyłem pierwszy Salon fryzjerski. Luisse symbolizuje lekkość, różnorodność, subtelność, ale też indywidualizm i perfekcjonizm. Łączymy tu klasyczny fryzjerski warsztat z nowoczesnymi technikami. Stawiamy na edukację, poznawanie trendów i korzystanie z najnowszych rozwiązań w dziedzinie fryzjerstwa i pielęgnacji włosów. Nasze usługi i kosmetyki to wyselekcjonowana gama najlepszych produktów dopasowanych do potrzeb klientów i ich włosów. Zdobyte doświadczenie i wyznawane przez nas wartości sprawiły, że powstały kolejno trzy nowe Salony dla kobiet i mężczyzn w Łodzi i Zgierzu.